PiS boi się nawet dezyderatu.

Posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. Omawianie dwóch obowiązujących ustaw o imprezach turystycznych i usługach hotelarskich. Ustawach ułomnych, archaicznych, wymagających natychmiastowych zmian. Posłowie PiS nie przyjęli także zgłoszonego przeze mnie, na posiedzeniu poprzedniej komisji, dezyderatu do prezesa rady ministrów.
A chcieliśmy zgłosić rządowi kilka postulatów, m.in:
* wdrożenie szczegółowych zasad sanitarnych obowiązujących na stokach narciarskich,
* zapewnienie jednolitej interpretacji przepisów wprowadzających obostrzenia,
* niewywoływanie chaosu w branży turystycznej,
* zapewnienie rządowego wsparcia finansowego stacji narciarskich,
* wprowadzenie rządowej promocji wypoczynku rodzinnego jako najbardziej bezpiecznego
w czasach pandemii.
Posłowie PiS albo przestraszyli się premiera, albo go nie doceniają i przegłosowali skierowanie projektu dezyderatu do podkomisji ds. turystyki. Tyle, że szef tej podkomisji, Grzegorz Matusiak z Jastrzębia – inżynier automatyk, sejmowym… automatykiem niestety nie jest! Być może z okien swojego domu widzi szczyty Beskidów, być może to jego jedyny związek z turystyką, bo od początku pandemii nie zwołał ani jednego posiedzenia podkomisji, a przed tygodniem w czasie obrad komisji sportu i turystyki – nawet nie zabrał głosu w dyskusji. Co istotne za szefowanie takiej podkomisji pobiera dodatkowe uposażenie sejmowe. Cały PiS!!! Zwolnić, opóźniać, nic nie robić!!!
Gdyby ktoś chciał posłuchać całego posiedzenie transmisja dostępna jest tutaj

Inne wpisy